Program telewizyjny „Perfekcyjna pani
domu” pokazuje domy i mieszkania strasznie zaniedbane. Bohaterki każdego
odcinku nie umieją poskromić kurzu, pajęczyn, bałaganu w szafach, w szufladach,
na batach kuchennych. W ich domach panuje rozgardiasz, który przeszkadza im
samym oraz pozostałym domownikom. Jednak z różnych powodów, nie potrafią nad
nim zapanować.
Jak patrzę na te przedziwne rozgardiasze
to nieraz mnie one irytują a innym razem bawią. Za każdym razem jednak
zastanawiam się dlaczego tak się dzieje i w czym tkwi problem. Większość
bohaterek ma męża, dzieci, czyli normalną pełną rodzinę. Nie bardzo radzą sobie
jednak z byciem gospodynią domową.
Mieszkania Bohaterek są różne. Małe
mieszkanka urządzone biednie i skromnie. Są i duże nowe domy z wspaniałym
nowoczesnym wyposażeniem. Zastanawiam się jak to jest. Ludzie, którzy postarali
się zdobyć piękny dom, kupić do niego
fajne meble i różnego rodzaju sprzęty, nie radzą sobie z utrzymaniem porządku.
Jak można cieszyć się wygodną kanapą, na
której walają się gazety i ubrania? Jak się cieszyć nowoczesną kuchnią, kiedy w
zlewie zalega sterta brudnych naczyń?
Tu jest jakiś paradoks. Decydując się na
dom marzysz o sporej przestrzeni dla siebie i bliskich a gdy już ją masz na
własne życzenie zaśmiecasz i niszczysz ją. Żeby mieć swój dom, lub mieszkanie
marzeń musisz się postarać. A co się dzieje potem, gdy już mieszkasz w swoim
wymarzonym gniazdku. Przestaje ci zależeć? Przestajesz się przejmować?
Bohaterki „Perfekcyjnej pani domu” w którymś
momencie sobie coś odpuściły. Praca, małe dziecko, zmęczenie. Każda inna
wymówka była dobra byle by nie sprzątać we własnym domu. W swojej najbliższej
przestrzeni.
Nie ma idealnych domów, tak samo jak i
nie ma perfekcyjnych gospodyń. Prowadzenie domu to ciężkie i odpowiedzialne
zadanie. Ale czy nie wystarczy być
zorganizowanym i systematycznym, aby niedużym nakładem pracy mieszkać w przytulnym
i czystym domu?